Festiwal bramek w Korytowie

Festiwal bramek w Korytowie

W pierwszym meczu sparingowym przed nowym sezonem Błękitni Korytów zmierzyli się z występującym ligę wyżej Milanem Milanówek. Spotkanie to okazało się koszmarem dla naszego zespołu z powodu wysokiej, ośmiobramkowej porażki. Mecz rozgrywany był w systemie 3 razy po 30 minut.

Pierwszy gol w tym spotkaniu padł już w 2. minucie, a egzekutorem tej akcji był Wierzbicki. Był to niestety dopiero początek strzelania... Kolejny, drugi gol padł w 11. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najsprytniejszym ze wszystkich w polu karnym był Piątek, który pewnie pokonał naszego bramkarza. Trzeci gol padł w 14. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony do piłki niepewnie wyszedł Filipek, który nie złapał piłki, a ta wpadła pod nogi Banaszczykowi, który dopełnił tylko formalności. Kilka minut później Banaszczyk w sytuacji sam na sam strzelił prosto w interweniującego Filipka. W pierwszej części meczu padła jeszcze jedna bramka. W 25. minucie Banaszczyk sprytnie minął naszego obrońce i w sytuacji oko w oko z Filipkiem podwyższył wynik spotkania na 4:0 dla Milanówka. Pierwsza groźna sytuacja dla Błękitnych nadarzyła się pod koniec pierwszej z trzech połów. Doskonałą sytuacje na strzelenie bramki zmarnował Gontarz, który posłał piłkę obok bramki.

W drugiej części meczu ciągle dominowała drużyna z Milanówka. W 44. minucie Filipek obronił groźny strzał, któregoś z zawodników Milanu. Chwilę później doszło do ciekawej zmiany w naszej zespole, ponieważ doszło do zmiany bramkarza. Nowy bramkarz jednak nie miał sporo szczęścia. Chwilę po wejściu na boisku nowego bramkarza padł piaty gol dla Milanu. Sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Lewandowski. Chwilę później po dobrze wykonanym rzucie rożnym gola głową strzelił ponownie Lewandowski. Po kolejnym straconym golu, Błękitni ponownie mieli znakomitą sytuacje na strzelenie gola, ale w sytuacji sam na sam Michałowski strzelił prosto w bramkarza Milanu.

Na samym początku trzeciej części spotkania nasza drużyna miała sporo szczęścia. Najpierw strzał zawodnika rywala zatrzymał się na poprzeczce, a chwilę później nasz obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Siódmy gol dla Milanu padł po centrze w pole karne, po której Wierzbicki ponownie wpisał się na listę strzelców. Pod koniec spotkania zrobiła nam się trochę brzydkiej gry, faul za faulem... Ostatni, ósmy gol dla Milanu padł po błędzie Odolczyka, po którym poszła kontra, którą pewnie wykorzystał Lewandowski strzelając swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu.

Początkowy skład Błękitnych:

Filipek - Kowalski - Słomowicz - Michałowski - Wasiak - Odolczyk - Chełstowski - Kiełb - Wójcik - Gontarz - Zawiślański.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości